Ekipa wyleciała
W dzień kobiet pożegnaliśmy ekipę fuszerantów. Oczywiście nie obyło się bez problemów, bo 2 tygodnie telefonu nie odbierał ode mnie i kierownika budowy. Chciałem mieć potwierdzenie, że otrzymał wypowiedzenie umowy. pojechałem do niego do domu, ale rzekomo go nie było wczoraj. Więc jakie było jego zaskoczenie, jak dzisiaj rano o 6:30 czekałem na niego pod jego busem pod domem. Nie maiłem ochoty wchodzić z nim w rozmowę, więc krótko, żeby podpisał wypowiedzenie i zakończymy tą farsę. Szkoda tylko, że nie powiedział 2 tygodnie temu, że nie chce tego już robić. Czasu już nie odzyskamy. Teraz poszukiwania ekipy.
W weekend rozmowa z jedną ekipą, ale wymyślają - zamiast desek wolą płytę OSB, zamiast stempli drewnianych, wolą stalowe, itd. Ale ja już i stemple i deski kupiłem. Dzisiaj drugie spotkanie - koleś konkretny, ma podesłać cenę, ale szczerze powiedział, że dopiero za 2 miesiące może wejść na budowę, więc musiał bym przesuwać ekipę od dachu, którą już zamówiłem na kwiecień (materiał też). Jutro jeszcze jedno spotkanie. Zobaczymy...